O dążeniu do synergii między działalnością gospodarczą a społeczną odpowiedzialnością i roli floty w tym procesie, rozmawiamy z Rafałem Koperą, dyrektorem zarządzającym firmy Lindström.
- Panie Dyrektorze, czy mógłby Pan przybliżyć główne obszary działalności firmy Lindström i wyjaśnić, jak współpraca z MHC Mobility wpisuje się w Państwa strategię biznesową?
Lindström to firma z 175. letnim doświadczeniem w prowadzeniu usług wynajmu i serwisu tekstyliów. Od początku prowadzimy nasze działania w oparciu o zasadę 3 R- reduce, reuse, recycle, przekonując przedsiębiorców do wynajmu. Wśród naszych usług można wymienić m.in. wynajem i serwis odzieży roboczej oraz mat podłogowych, w tym mat personalizowanych oraz czyściwa.
Głównym obszarem naszej działalności jest odzież, której jesteśmy producentem. Wynajmujemy ją i serwisujemy po to, aby nasi Klienci nie musieli inwestować własnych środków i pozwolić nam przejąć obowiązek zarządzania odzieżą. W ten sposób Klienci mogą skoncentrować się na swojej działalności.
Dokładnie tego samego oczekujemy od dostawców wynajmu samochodów. Chcemy skupić się na swojej działalności, pozostawiając profesjonalistom sprawy związane z finansowaniem i serwisem naszej floty. - Lindström to firma o zasięgu międzynarodowym. Jakie różnice pod względem obsługi floty samochodowej zauważają Państwo między rynkiem polskim a innymi rynkami europejskimi?
Mamy jasno określony standard i kryteria dla samochodów w podziale na stanowiska – wynika to z polityki Grupy Lindström. Różnice wynikają głównie z wypracowanych dotychczas praktyk. W Polsce celem była zawsze unifikacja floty, którą można płynnie przekazywać pomiędzy pracownikami. Niektóre stanowiska wymagają większych limitów kilometrowych, a inne mniejszych. Mając ujednoliconą flotę, możemy zmieniać samochody, aby optymalizować koszty.
W Czechach i na Słowacji pokonywane dystanse są zdecydowanie mniejsze, więc możliwa jest pewna personalizacja.
- Pana zdaniem, jakie innowacyjne rozwiązania w zakresie zarządzania flotą mogą przyczynić się do zwiększenia efektywności operacyjnej i redukcji kosztów eksploatacji pojazdów?
Podstawą, jak chyba w każdej flocie, jest system GPS, dzięki któremu mamy nadzór nad kosztami eksploatacji pojazdów. W czasach nacisku na redukcję emisji gazów cieplarnianych, ciekawym rozwiązaniem jest program promowania eco-drivingu wśród kierowców.
Ze względu na to, że nasza flota nie jest duża, a kierowcy sami zarządzają swoimi pojazdami pod względem serwisowania, wymiany opon, itp., nie zaobserwowaliśmy na razie dodatkowych potrzeb poza rozwiązaniami, które obecnie dostarcza nam MHC Mobility.
Mamy nadzieję, że wdrożenie pojazdów elektrycznych, których silniki są o wiele sprawniejsze od spalinowych, a obsługa serwisowa znacznie tańsza, rekompensuje wyższą kwotę nabycia pojazdu elektrycznego. - Dziś barierą jest nie tylko koszt zakupu, ale także stosunkowo słaba infrastruktura ładowania. Rozwój floty elektrycznej łączy się często z koniecznością inwestycji również w tym zakresie. To duże wyzwanie dla wielu firm. Jak podchodzicie do tej kwestii w Lindström?
W najbliższym czasie ten temat nie ominie żadnej europejskiej organizacji. Jeśli chodzi o Lindström, to przede wszystkim myślę tu o flocie podwykonawców wykonujących dla nas dostawy. Jest to kilkadziesiąt pojazdów, które muszą być ładowane codziennie, aby następnego dnia mogły być gotowe do wyjazdu w trasę. Nie wyobrażam sobie, żeby takie ładowanie odbywało się gdzieś podczas drogi. Generuje to dodatkowe koszty związane z czasem pracy kierowców, brakiem możliwości dotarcia do wszystkich Klientów w ciągu dnia pracy, a także z kosztem prądu na ogólnodostępnych ładowarkach.
Podsumowując, nasze elektryki planujemy ładować własną infrastrukturą.
- Pojazdy elektryczne to przede wszystkim odpowiedź na wyzwania związane z ograniczeniem emisji dwutlenku węgla. Jakie są działania Pana firmy w tym zakresie?
Jako, że Lindström pochodzi z Finlandii, kładzie bardzo mocny nacisk na zrównoważony rozwój. W naszym przypadku przykład idzie z góry. Sama centrala ustala w polityce flotowej dla wszystkich państw, w których działamy, maksymalną emisję CO2 dla pojazdów. Do roku 2030 zobowiązaliśmy się do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 50%, a do roku 2050 chcemy zredukować ją o 90% w stosunku do emisji z 2021 roku.
Wiąże to się m.in. z wymianą floty na pojazdy zasilane paliwami alternatywnymi. Obecnie w różnych krajach stosujemy pojazdy zasilane LNG/CNG, biodieselem oraz oczywiście elektryczne. Największym wyzwaniem dla nas jest pogodzenie zasięgu pojazdów elektrycznych z ładownościami rzędu 1000 kg i długością przestrzeni ładunkowej ok. 4 metry. Oczywiście mówię o autach z DMC do 3,5 t.
Nasze auta z pełnym załadunkiem potrafią pokonywać trasy po 1000 km po Polsce, w związku z tym czekamy, aż producenci zaczną oferować rozwiązania, które nie będą wymagały kilkukrotnego, długotrwałego ładowania baterii. Od kolegów z naszego oddziału w Chinach wiemy, że tam elektryfikacja następuje szybciej niż w Europie. Jest to spowodowane tym, że koszt nabycia pojazdu elektrycznego jest porównywalny z kosztem nabycia auta spalinowego. Nie są wtedy potrzebne żadne regulacje.
Przyszłość widzimy także w ogniwach wodorowych, które dopiero raczkują na rynku, ale ich przewagą nad autami elektrycznymi jest czas tankowania.
Podsumowując, działamy na wielu frontach: od optymalizacji tras, poprzez wymianę floty, eco-driving i rozwiązania zapewniające nam w przyszłości energię ze źródeł odnawialnych. Naszym obecnym głównym celem jest redukcja CO2 i mamy nadzieję, że współpraca z MHC Mobility zaowocuje takim, a może nawet jeszcze lepszym wynikiem.
- Jak Państwo realizują politykę ESG w firmę, zwłaszcza w kontekście polityki flotowej?
Polityka ESG nie jest czymś nowym, ponieważ dbanie o środowisko i społeczna odpowiedzialność jest wpisana w nasz ład korporacyjny od dziesięcioleci, więc nie są to dla nas puste frazesy, tylko codzienna rzeczywistość. W 2023 roku otrzymaliśmy złoty certyfikat organizacji EcoVadis, co może świadczyć o tym, jak mocno zrównoważony rozwój jest wpisany w nasze DNA.
Z punktu widzenia polityki flotowej, ale nie tylko, najważniejszy jest dla nas wpływ naszej działalności na środowisko. Chcemy zachować synergię pomiędzy “robieniem biznesu”, a tym, jaki ślad pozostawiamy po sobie przyszłym pokoleniom. Nasze działania to nie tylko wymiana floty na nisko lub zeroemisyjną, we współpracy z MHC Mobility. To także prozaiczne kwestie, jak carsharing podczas wyjazdów służbowych, codziennych dojazdów do pracy, czy praca zdalna.
- Wspomniany przez Pana carsharing czy mikromobilność stają się coraz bardziej popularnym rozwiązaniem w mobilności korporacyjnej. Czy chcecie rozwijać flotę Lindström również w tym kierunku?
Nie zamykamy się w przyszłości na nowe rozwiązania. Sam często podróżuję po mieście hulajnogą elektryczną, którą podbieram synowi i uważam, że to naprawdę świetny, rozwojowy środek transportu. Podczas wydarzenia EVPOLY City Challenge Mobility Day 2023, organizowanego przez MHC Mobility na warszawskich Wyścigach Konnych, miałem też możliwość przejechania się elektrycznym rowerem, skuterem oraz wdzięcznym pojazdem EIDOLA. Zauważam, że mikromobilność ma sens w coraz bardziej zatłoczonych miastach.
- Czy pracownicy Lindström są w również bezpośrednio zaangażowani w działania związane zrównoważonym rozwojem?
Myślę, że nasi pracownicy są bardzo świadomi wyzwań, jakie niesie przed nami szeroko pojęta odpowiedzialność społeczna. Zauważają także, że często sami Klienci są zainteresowani naszym wkładem w zrównoważony rozwój i opierają się na tym swoje decyzje biznesowe.
To dzięki inicjatywom naszych pracowników od przyszłego roku 100% wynajmowanej przez nas odzieży BHP oraz mat podłogowych będzie powstawało z materiałów pochodzących z recyklingu. To także pracownicy przyczynili się do tego, że na przestrzeni 25 lat ograniczyliśmy o 50% zużycie wody i energii potrzebnej do wyprania 1 kg tekstyliów.
Wyniki te nie biorą się z wielkich rewolucji, ale są owocem ciągłej ewolucji. Na polu flotowym naszą główną aktywnością jest optymalizacja tras i eco-driving. Planując inwestycje infrastrukturalne, także myślimy o przyszłościowych rozwiązaniach pozyskania energii odnawialnej, która posłuży m.in. do ładowania naszych pojazdów.
Parafrazując klasyka - zrównoważony rozwój był dla nas codziennością, zanim stało się to modne.
