SKODA ENYAQ Coupe RS - elektryczna rewolucja w świecie designu i osiągów

W motoryzacyjnym świecie nowoczesny design spotyka innowacyjne podejście do ekologii, a test Skoda Enyaq Coupe RS to podróż w przyszłość elektrycznej mobilności. Pierwsza jazda tym pojazdem była dla mnie nie tylko spotkaniem z nową estetyką, ale także z mocą elektrycznych osiągów. Podczas trasy z Warszawy do Poznania, liczącej 700 km, Skoda udowodniła nie tylko swoją stylistyczną atrakcyjność, lecz także sprawność na długich dystansach. Zapraszam do lektury testu!

Pierwszą rzeczą, o której należy wspomnieć na początku tego artykułu jest to, że testowany przeze mnie pojazd, czyli Skoda Enyaq Coupe RS, naprawdę mocno rzuca się w oczy! Swoją bryłą wyraża nie tylko nowoczesny design, ale także odważny wybór kolorystyczny. W intensywnym odcieniu pomarańczowym, pojazd bezsprzecznie przyciągał uwagę na drodze, wnosząc do otoczenia element radości i oryginalności, co w zimowej aurze zawsze jest w cenie. Charakterystyka nadwozia w stylu coupe nie tylko doskonale wpisywała się w aktualne trendy dotyczące nowoczesnych SUV-ów, ale również prezentowała proporcje o wyjątkowej estetyce. Front pojazdu, wzbogacony o innowacyjny podświetlany "grill", reprezentował znakomitą syntezę stylu i funkcjonalności. Niebagatelna była również rola powitalnej procedury zapalania świateł, która nie tylko prezentowała się spektakularnie, lecz także nadawała pojazdowi dodatkowego prestiżu. Dzięki temu, Skoda była ciekawą atrakcją dla wszystkich przechodniów obserwujących tę procedurę. Ponadto, warto dodać, że pojazd posiada panoramiczny dach, który nie tylko stanowi atrakcyjny element wizualny, ale również dostarcza praktycznej wartości, zwiększając ilość naturalnego światła wewnątrz pojazdu. Podsumowując wygląd zewnętrzny, Enyaq bez wątpienia zdobywa uznanie jako imponujący pojazd, robiąc niemałe wrażenie na otoczeniu. Jego innowacyjny design przyciąga uwagę przechodniów do tego stopnia, że niektórzy z nich nie mogą się oprzeć pokusie zrobienia sobie z nim zdjęcia. To zjawisko może wynikać z zaskoczenia, że marka SKODA wchodzi w erę innowacyjnych pojazdów elektrycznych, oferując coś więcej niż tylko praktyczne samochody rodzinne i flotowe.

INTENSYWNY POMARAŃCZ I ORYGINALNY GRILL DYNAMIZUJĄ SYLWETKĘ ENYAQA

Przenosząc się do wnętrza pojazdu, napotykamy prawdziwe laboratorium wzornictwa. Limonkowe detale i przeszycia nadają kabinie energetycznego charakteru, podkreślając jednocześnie wysoką jakość wykonania z wykorzystaniem miękkiej alcantary, której osobiście jestem fanem. Żywe kolory ambientów tworzą atmosferę, w której podróż staje się wyjątkowym doświadczeniem. Sportowe, półkubełkowe fotele nie tylko zapewniają komfort, ale również podkreślają dynamiczny charakter pojazdu. Duży, przejrzysty ekran mediów z łatwością przyciąga uwagę, choć obsługa mogłaby być bardziej intuicyjna, zegary natomiast są wizualnie atrakcyjne, czytelne i dostarczają wszelkich niezbędnych danych o podróży. Warto zaznaczyć, że choć CarPlay działa płynnie, ładowarka indukcyjna mogłaby działać nieco stabilniej, zwłaszcza na bardziej wyboistej drodze. Bagażnik i przestrzeń schowka pod tunelem środkowym potwierdzają moją tezę, którą postawiłem sobie przez rozpoczęciem testów, że Enyaq to nie tylko ciekawy, nowoczesny pojazd, lecz również praktyczne i komfortowe centrum podróży. 

Podczas intensywnego testu (trasa ponad 700 km) Skoda wyraźnie wyróżniała się pod względem właściwości jezdnych, prezentując doskonałą pewność i stabilność na drodze, co jest zasługą napędu 4x4 i adaptacyjnego zawieszenia, w które był wyposażony pojazd.  Osobiście, nie miałem dotąd okazji prowadzić pojazdu elektrycznego z napędem na cztery koła, co okazało się być niezwykle pozytywnym doświadczeniem. Pojazd nie tylko skutecznie eliminuje problem uślizgu kół, zachowując przyczepność nawet w trudnych warunkach drogowych, co jest częstym wyzwaniem dla innych pojazdów elektrycznych napędzanych jedynie na jedną oś.

Dodatkowo, imponująca dynamika przyspieszenia Enyaqa jest godna uwagi. Osiągnięcie 5,5 sekundy do setki to dobry wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiary tego pojazdu. Warto jednak zauważyć, że mimo tej imponującej dynamiki, pojazd posiada elektroniczne ograniczenie prędkości do 180 km/h. W kontekście samochodów elektrycznych, taka granica jest zrozumiała, gdyż podróżowanie z bardzo dużą prędkością może znacząco wpłynąć na zużycie baterii. Ponadto, aspekt bezpieczeństwa odgrywa kluczową rolę, zważywszy na specyfikę i dynamikę jazdy elektrycznym pojazdem (i nie tylko). Ostatecznie trzeba przyznać, że większą frajdę w jeździe „elektrykiem” stanowi przyspieszenie niż osiąganie wyjątkowo wysokich prędkości.

W TRASIE WARSZAWA – POZNAŃ ŠKODA ENYAQ IMPONOWAŁA PEWNOŚCIĄ I STABILNOŚCIĄ JAZDY

Przejdźmy teraz do jednej z bardziej interesujących każdego użytkownika pojazdów EV kwestii, czyli … ładowania. Przyglądając się procesowi ładowania Enyaqa, warto zauważyć, że przy prędkości 120 km/h średnie zużycie energii wynosi 24-25 kWh/100 km. Jest to całkiem dobry wynik, patrząc na gabaryty tego pojazdu i warunki atmosferyczne, gdyż temperatura oscylowała w okolicy zera. Podczas trasy do Poznania odbyłem jedno planowane ładowanie, co potwierdza fakt, że realny zasięg pojazdu to ok. 280 km. Robiąc prostą kalkulacje należy przyznać jedno - w porównaniu z tradycyjnymi pojazdami spalinowymi, koszty podróży elektrycznym samochodem są wyższe, niestety. Przykładowo, koszt przejechania tej samej trasy pojazdem spalinowym o średnim spalaniu 9l/100 km i prędkości autostradowej 140 km/h to około 350 zł (w dwie strony). W przypadku testowanej Skody i przy założeniu zużycia energii na poziomie 25 kWh/100 km oraz prędkości 120 km/h, koszty podróży wzrastają do około 525 zł (w dwie strony). Dodatkowym kosztem były oczywiście opłaty na autostradzie, czyli ok. 60 zł w jedną stronę. Należy jednak pamiętać, że użytkownicy pojazdów EV mają możliwość dołączenia do klubu elektromobilności (EV Klub Polska), oferującego bezpłatne przejazdy niektórymi odcinkami autostrad dla pojazdów elektrycznych, co może wpłynąć na obniżenie kosztów dodatkowych, takich jak właśnie opłaty autostradowe na trasie do Poznania.

Kolejnym interesującym aspektem jest fakt, że podczas każdego ładowania na trasie do Poznania (i do Warszawy), Skoda przyjmowała moc o maksymalnej wartości… 60/65 kWh, co stanowi pewny dysonans w stosunku do deklarowanej przez producenta mocy przyjmowania wynoszącej 135 kWh. To zjawisko może wpływać na czas ładowania i wydajność pojazdu, co warto uwzględnić w codziennym użytkowaniu.

W kwestii dostępności ładowarek, pozytywnym zjawiskiem jest fakt, że podczas każdego ładowania przynajmniej jeden port ładowania był wolny, eliminując potrzebę oczekiwania na dostępność, więc proces ładowania nie zajął mi więcej czasu niż było to konieczne. Dodatkowo umiejscowienie ładowarek na trasie do Poznania oceniam jako zadowalające, co ułatwia podróżowanie tym i każdym innym elektrycznym pojazdem, gdyż nie trzeba zbytnio obawiać się o brak portów ładowania podczas takiej podróży. 

Na potrzeby tego testu sporządziłem szczegółowy opis ładowań na różnych ładowarkach, który dla czytelników magazynu MHC Mobility będzie prawdopodobnie bardzo ciekawą kwestią.  Ukazuje on, że na ładowarce 350 kWh (Ionity) pojazd ładował się od 37 do 97% w czasie 50 minut, jednak warto zauważyć, że moc ładowania wynosiła jedynie 60 kWh, podkreślając raz jeszcze, moc ładowarki to 350 kWh. Podobnie, na ładowarce 140 kWh (GreenWay), proces ładowania od 17 do 100% trwał 48 minut, jednak moc ładowania pozostawała na poziomie 60/65 kWh. Sądzę, że te informacje są istotne dla obecnych, jak i przyszłych użytkowników pojazdów EV. Mówiąc krótko – nie zawsze moc ładowarki jest najistotniejszym czynnikiem, który powinien decydować o tym, czy będzie to nasz „punkt ładowania” – czasami warto spojrzeć na to szerzej i wybrać ładowarkę, która nie ma aż tak dużej mocy, ale ma np.: niższą cenę, więcej portów ładowania, ciekawszą infrastrukturę gastronomiczną dookoła siebie. Dlaczego? Bo może się okazać (jak w moim przypadku), że na ładowarce z mocą o połowę mniejszą, naładowałem pojazd … szybciej i taniej. 

ENYAQ TO CIEKAWA PROPOZYCJA DLA FLOT OPERUJĄCYCH W OBSZARACH Z GĘSTĄ INFRASTRUKTURĄ ŁADOWANIA

Przejdźmy teraz do istotnej kwestii dla Fleet Managerów, czyli do pytania: czy warto postawić na Skodę Enyaq w kontekście pojazdu flotowego? Rozważając testowany samochód jako potencjalny pojazd do flot, kluczowym aspektem jest dostępność odpowiednich środków w budżecie flotowym. Jeśli środki finansowe floty pozwalają, to pojazd ten staje się atrakcyjną opcją, zwłaszcza w kontekście użytkowania go w dużych aglomeracjach. Jego zasięg, chociaż umożliwia podróżowanie w obrębie miast, może okazać się ograniczony dla osób często przemieszczających się między różnymi metropoliami, takimi jak Warszawa – Poznań. Dlatego też, decyzja o wykorzystaniu elektrycznego Enyaqa we flotach zależy od specyfiki tras i potrzeb użytkowników. Jednakże, dla flot operujących głównie w obszarach miejskich, gdzie krótkie dystanse i gęsta infrastruktura ładowania są priorytetem, Skoda może stanowić efektywną alternatywę. Jej dynamiczne osiągi, nowoczesny design oraz funkcjonalność sprawiają, że może być odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na pojazdy elektryczne w korporacyjnych flotach. Warto jednak precyzyjnie ocenić specyfikę potrzeb floty oraz dostępność infrastruktury ładowania, zanim podejmie się decyzję o wprowadzeniu tego modelu do biznesowej floty samochodowej.

Przechodząc do podsumowania niniejszego testu, Skoda Enyaq stanowi ciekawą propozycję, zwłaszcza dla osób poszukujących nowoczesnego, dynamicznego i ekologicznego pojazdu. Jednak, zanim potencjalny nabywca zdecyduje się na zakup lub wynajem, rekomenduje dokładne przemyślenie swoich potrzeb, zwłaszcza jeśli chodzi o zasięg podróży, aby uniknąć ewentualnych rozczarowań. Mimo tego, Enyaq RS pozostaje fascynującym krokiem w przyszłość motoryzacji elektrycznej, pokazując, że marka SKODA idzie z duchem czasu, dostarczając nowoczesne i atrakcyjne rozwiązania na rynku elektrycznych samochodów.

Autor:

Daniel Dąbrowski

Logistics Team Leader